Domy wakacyjne w Polsce
Bornholm forum Bornholm forum Bornholm forum
Powrót do BORNHOLM-OK.pl [strona główna]
 | Forum | Rejestracja | Szukaj | Stat |
Bilety promowe Noclegi na Bornholmie Domy wakacyjne, hotele

Forum / Bornholm / Jaki rower na zjechanie Bornholmu?
Autor Wiadomość
gumi11111
Użytkownik
# Napisano: 25 Lut 2008 14:08


Witam wszystkich forumowiczów na wstępie - jestem tu po raz pierwszy więc tak w ramach przywitania... Mam prośbę do osób, które zwiedziły Bornholm rowerami. Na majowy weekend planujemy wstępnie ze znajomymi wyjazd na wyspę i oczywiście chcemy ją zwiedzić rowerami - będziemy mieli na to 4 dni. Mam tylko problem natury technicznej - osobiście jestem posiadaczką roweru typu "beach cruiser" (3 biegi, szeroka kierownica, szerokie koła) - i zastanawiam się czy dam radę nim zjechać B.? Czy może lepiej poszukać sobie czegoś innego na tą wyprawę? Czytałam, że nie ma tam trudnych tras więc myśle, że jazda byłaby przyjemnością moją "krówką", ale wolę się upewnić bo nigdy nic nie wiadomo Co o tym doświadczeni bornholmowicze myślicie? I czy typowo miejski rower dałby też radę (znajomego)? Będziemy jeździć z sakwami więc obciążenie może być spore...Bardzo proszę o Wasze opinie i pozdrawiam serdecznie i dziękuję z góry

Piotr
Użytkownik
# Napisano: 27 Lut 2008 18:05


Moim zdaniem "biczkrujzera" zdecydowanie lepiej zostawić w domu a pożyczyć albo rower crossowy (czyli coś pośredniego między mtb a szosą: koła 28, węższe opony niż w mtb, przełożenia trekingowe) albo miejski albo zwykłego "górala", najlepiej sztywnego bo amortyzator do niczego się nie przyda. Do jazdy z sakwami najlepszy będzie rower trekingowy, czyli ów crossowy z "ingrediencjami" w postaci bagażnika (-ów), błotników, lampek itp.
Baloniastym rowerem po płaskim pewnie dasz radę, ale jednak na wyspie jest trochę zmarszczek pod które trzeba jakoś wjechać. Inna sprawa, to czy taki "biczkrujzer" ma geometrię dostosowaną do jazdy z obciążeniem, bo obawiam się, że wątpię...
Jeśli nie masz skąd pożyczyć roweru w Polsce, to na wyspie dostaniesz go za kilkadziesiąt koron dziennie.

oki44
Użytkownik
# Napisano: 28 Lut 2008 14:44 | Edytowany przez: oki44


Piotrze, nie bardzo rozumiem twój wykład. Gumi11111 nie prosi o poradę w kupnie roweru, lecz pyta, czy posiadany przez nią pojazd poradzi sobie na wyspie. Skoro obecnie takim jeździ i jej to pasuje, to i na Bornholmie nie będzie miała problemu. 90% rowerów w bornholmskich wypożyczalniach to wszelkiego rodzaju rowery miejskie z szerokimi kierownicami i trzema biegami w piaście. I ludzie z powodzeniem na nich jeżdżą. Gdyby Gumi11111 pytała jaki pojazd sobie sprawić na takie, dłuższe wyprawy, to tez bym zalecał jakąś odmianę crossową.

gumi11111
Użytkownik
# Napisano: 29 Lut 2008 16:09


Dziękuję obu Panom za pomoc Aktualnie poszukuję już jakiegoś fajnego trekkinga - mam nadzieję, że będzie motywacją do częstszych, nieco dłuższych wojaży poza miastem

RED
# Napisano: 7 Mar 2008 09:33


Witam.
Ja radziłbym wziąć rower ze sporą ilością przerzutek. byłem na bornholmie 2lata temu i przerzutki chodziły bez przerwy. Nie wyobrażam sobie jazdy z obciążeniem bez przerzutek, a jaki dokładnie typ roweru to będzie to zależy jakim ci wygodniej jeździć (trekingowy będzie najbardziej odpowiedni). Na północy i tak zdarzają się takie górki że będziesz prowadzić rower (radzę uważać na trasie hammershus-Vang - jest tam karkołomna górka z zakrętem poprzedzielana kłodami, ale wystwrczy zwracać uwagę na znaki).

Piotr
Użytkownik
# Napisano: 18 Mar 2008 13:57


Napisał(a): oki44
Piotrze, nie bardzo rozumiem twój wykład. Gumi11111 nie prosi o poradę w kupnie roweru, lecz pyta, czy posiadany przez nią pojazd poradzi sobie na wyspie. Skoro obecnie takim jeździ i jej to pasuje, to i na Bornholmie nie będzie miała problemu.


A co tu rozumieć? Spójrz na typowego "plażowca" i wszystko się wyjaśni... Doprawdy, skąd skojarzenie z zakupami? Istotnie, skoro jeździ nim w Polsce, to gdzie indziej da radę. Wszelako nie wspomina, czy u siebie przyozdabia bicykl sakwami, założyłem więc, że sakw do niego nie przypina.

Napisał(a): RED
Ja radziłbym wziąć rower ze sporą ilością przerzutek

Kolego RED, rower ma najwyżej dwie przerzutki. Przepraszam, ale nie mogłem się oprzeć...

oki44
Użytkownik
# Napisano: 20 Mar 2008 05:56


Napisał(a): Piotr
rower ma najwyżej dwie przerzutki

No wiesz? Mój ma dwie dźwigienki na dole (jedną z przodu i jedną z tyłu)
i dwie na kierownicy. To razem cztery

RED
# Napisano: 20 Mar 2008 12:56


Myślałem, że ktoś chce się czegoś dowiedzieć o Bornholmie i nie będzie czepiał się słówek. Chodzi oczywiście o ilość kombinacji przełożeń napędu.

Piotr
Użytkownik
# Napisano: 20 Mar 2008 16:13


Kończąc przekomarzanki:
RED - przecież przeprosiłem... Poza tym, zapewniam Cię, że parę moich informacji różnym osobom sie przydało i polecam się na przyszłość.

oki44 - dźwigienka to nie przerzutka.

Proponuję na tym poprzestać, bo niebawem dojdziemy do punktu w którym dyskusja przejdzie w żenadę.

oki44
Użytkownik
# Napisano: 20 Mar 2008 23:12 | Edytowany przez: oki44


Piotr. Jesteś pewien?
Spoko Panowie. Trochę humoru jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

ya1
Użytkownik
# Napisano: 25 Kwi 2008 22:32 | Edytowany przez: ya1


Witaj gumi11111

Z tego co piszesz rozumiem, że pragniesz zakupić nowy rowerek.

Istotnie trekkingowy będzie dla Ciebie najrozsądniejszym rozwiązaniem. Przyda się do jazdy miejskiej na zakupy, na wycieczki i dłuższe wyprawy. Nie będzie problemów z zawieszeniem sakw, jest też wygodniejszy w pokonywaniu dłuższych dystansów.

Marek i typów jest całe mnóstwo. Trudno by tu było je wymieniać po kolei nie znając Twoich preferencji i stylu jazdy oraz co najważniejsze możliwości finansowych. Jedno jest pewne dobrego roweru nie kupuje sie w markecie.
Takie coś raczej długo Ci nie posłuży...

Polecam zajrzeć na typowo rowerowe fora. Tam takie jak Twój problemy były wałkowane już nie raz, więc z pewnością możesz się wiele dowiedzieć.

Jeśli potrzebowałabyś jeszcze porad służę swoją pomocą.

P.S. Piotrze... a na jakiej podstawie twierdzisz, że "amortyzator do niczego się nie przyda"? Czyżbym niepotrzebnie składał sobie rower wyprawowy z pełną amortyzacją - okupując to większymi rozmiarami i wagą? Zapewniam Cię Że na sztywniaka nie zamieniłbym go za żadne skarby

Piotr
Użytkownik
# Napisano: 26 Kwi 2008 18:13


Napisał(a): ya1
Piotrze... a na jakiej podstawie twierdzisz, że "amortyzator do niczego się nie przyda"?

Na podstawie gruntownej, teoretycznej i praktycznej znajomości Bornholmu. Oraz doświadczeń z jazdy zarówno z amortyzatorem, jak i bez niego.
Napisał(a): ya1
Czyżbym niepotrzebnie składał sobie rower wyprawowy z pełną amortyzacją - okupując to większymi rozmiarami i wagą?

Jeśli robisz to jedynie z myślą o wypadzie na tę wyspę, to owszem, moim zdaniem niepotrzebnie. Albo inaczej: potencjalny wzrost komfortu jazdy nie będzie adekwatny do nakładu sił i środków na pełną amortyzację roweru. Zdecydowana większość tras na wyspie jest tak utrzymana, że naprawdę nie ma potrzeby posiadania amortyzacji.
Generalnie jednak nie kwestionuję korzyści płynących z podróżowania, zwłaszcza na długich dystansach i z bagażem, na rowerze typu "full".

ya1
Użytkownik
# Napisano: 26 Kwi 2008 19:24


Odbiegnę trochę od tematu, jednak stwierdzę, że sam sobie przeczysz.

Jeśli "na podstawie gruntownej, teoretycznej i praktycznej znajomości Bornholmu. Oraz doświadczeń z jazdy zarówno z amortyzatorem, jak i bez niego, nie kwestionujesz korzyści płynących z podróżowania, zwłaszcza na długich dystansach i z bagażem, na rowerze typu "full"...

Piotrze, swój rower składałem po wielu przemyśleniach, starannie dobierając komponenty w taki sposób, aby jazdę właśnie na długich dystansach, po różnych drogach uczynić jak najbardziej komfortową, mało męczącą oraz szybką kiedy tego wymagają okoliczności.

Służy mi wiernie już od kilku lat w zasadzie do wszystkiego. Przed zmianą pracy, kiedy miałem więcej czasu dla siebie pokonywałem rocznie 12 - 14 tys. km. Bywało, że nie chciało mi się odpalać samochodu i robiłem przebieg ok. 200 km jadąc np. do Wrocławia na zakupy Oczywiście o normalnych wyprawach turystycznych nie wspomnę

Oczywiście hardtaile mają swoje zalety pod względem prostoty konstrukcji i niezawodności - i pewnie wyprawy do Tybetu na mojej maszynie bym nie zaryzykował. Jednak jestem hedonistą a wygoda, łatwość i płynność poruszania się drogach gruntowych, jak i dziurawych polskich asfaltach sprawia, że nie zamieniłbym już teraz tego roweru na żaden inny.
W oczywisty sposób - pomimo większej wagi - przekłada się to na mniejsze zmęczenie i większe prędkości średnie na trasie w porównaniu z moimi kolegami poruszającymi się na tradycyjnym sprzęcie.

Jak widzisz fulle mają rację bytu nie tylko w zastosowaniu do wyczynowych rowerów górskich, ale również w turystyce. Dziwię się, dlaczego tak mało marek zauważa taką lukę na rynku. Chyba jest tu taki sam mechanizm psychologiczny jak w przypadku rowerów poziomych

OK! Nie będę dalej przynudzał, bo trafiłeś na mój konik rowerowy Mógłbym tak jeszcze długo

Piotr
Użytkownik
# Napisano: 26 Kwi 2008 20:43


Napisał(a): ya1
Odbiegnę trochę od tematu, jednak stwierdzę, że sam sobie przeczysz.

Jeśli "na podstawie gruntownej, teoretycznej i praktycznej znajomości Bornholmu. Oraz doświadczeń z jazdy zarówno z amortyzatorem, jak i bez niego, nie kwestionujesz korzyści płynących z podróżowania, zwłaszcza na długich dystansach i z bagażem, na rowerze typu "full"...


W którym momencie sam sobie przeczę? Połączyłeś dwa fragmenty mojej wypowiedzi i powstał jakiś językowy potworek. Powtarzam: "full" na Bornholmie nie jest do niczego potrzebny. Ogólnie do turystyki owszem, ale akurat na tej konkretnej wyspie nie. Oczywiście jeśli ktoś ma akurat taki rower, to przecież będzie na nim jechał. Proste.
Tymczasem ze stworzonego przez Ciebie fragmentu moich wypowiedzi ktoś mógłby wywnioskować, że "jestem za, a nawet przeciw".
Kwestię rowerowych gustów pomijam.

Temat został zamknięty. Nie możesz tutaj odpowiadać.
 

© 2004-2024 BORNHOLM-OK.pl | Powered by miniBB | Nota prawna | Cookies

Kontakt z nami

Bornholm - Powrót do strony głównej